Komentarze: 4
Wiem zaniedbywałam bloga ale nio niestety mam ostatnio troszkę mało czasu i jakoś nie chciało mi się ;p tak to już czasami bywa...
Wiec tak ... byłam w poniedziałek na imprezie... Zajwyczaj nie chodzę na balety w tygodniu kiedy mam szkółke,ale tym razem był wyjątek. Przyjechała moja kuzynkaz koleżanką, ponieważ szły na nagarnie programu Wojewódzkiego (bleee) i przyjechały dzień wcześniej. Około 10 wyszłyśmy nio i miałyśmy plan pójść do "Nowego klubu" a jak tam bedzie słabo to gdzieś indziej. Okazało się, że tam impreza zamknięta była. Więc poszłyśmy prosto przed siebie... dotarłysmy do "Parku". Tam fullllll ludzi. Ok. 400 osób przed wejściem... stałyśmy pół godziny i kolejka się ruszyła się 10 metrów. Wtedy zrezygnowałyśmy... i poszłyśmy szukać innej imprezy. Dotarłyśmy do centrum, tam na tramwaj czekałysmy aż któraż wymyśłiła żeby sprawdzić czy tramwaje jeszcze jeżdża i się okzało że ostatni za 10 min. będzie, więc przeszłyśmy a raczej przecisłyśmy sie przez barierki na autobus... i tam zobaczyłyśmy, że tramwaj jedzie i znowu bieg przełajowy. Dotarłyśmy pod SMYK i tam na piechotkę ( w wysokich obcasach po tym śniegu) zaczełyśmy szukać jakiegoś klubu. I tak przeszłyśmy całą Chmielną, Nowy świat aż do Krakowskiego przedmieścia...i nic nie było otwarte... aż wkońcu wsiadłyśmy do autobusu do którego również biegłyśmy (całe mokre, brudne, spocone, wściekłe i zmęczone ;p) Wkońcu stwierdziłyśmy że do Mc'Donajda pójdziemy, ale naszczęście Undergrand był otwarty i posżłyśmy do niego. Dowodziki sprawdzali, ale ja oczywiście nie pokazałam, bo owego nie posiadam (jeszcze). Jednak nie było najmniejszego problemu, żeby wejść (wkońcu nei wyglądam na niespełna 18 lat, lecz na więcej jak narazie to dobrze, lecz mam nadzieje, że później się to odmieni i że będę wyglądać na mniej niż mam.hihi). I tak znalażłyśmy się po wielkich trudach po północy w zajebistym klubie. Siuper muzyka (clubowa), bawiłyśmy sie naprawdę rewelacyjnie!!! Gdy stałyśmy przy barze moja koleżanka stwierdziła, ze obok niej stoją dwaj geje. Specjalnie to an nich uwagi nie zwróciłam i nei sprzeczałąm się z nią. Jednak później okazało się, że miała 100%-wą racje. GDy tańczyłyśmy pokazała mi ich jak stoją pod jakimś słupkiem i się całują. NIe było to takie zwykłe całwoanie, tylko bardzo namiętne "lizanie". Przez dobre 20 min. się nie mogli od siebie oderwać, a ja jak głupia stałąm wryta i nei mogłam uwierzyć swoim oczą... nio cóż pierwsyz raz się spotkałam i taką "odwagą", żeby na środku sali tak na legalu... Widać, że w dzisiejszych czasach wszystko dozwolone...
NAtomiast dizś byłam w kinie z Gabrysia moja kochana i Kamilkiem. Bylismy na "Nigdy w życiu". Polecam!!!!! Extra film, ale najpierw przeczytajcie książkę Grocholi gdyż jest to na podstawie jej utworu wyreżyserowane. Wyszłam z takim uśmiechem na twarzy i taka szczęśliwa jak dawno nie byłam. Humor miałam naprawdę niesamowicie dobry!! Sądzę, że jak tylko mnie znowu handra dopadnie to znowu się wybiorę... i będe poelcać wszystkimm, którzy będą przeżywać załąmania miłosne...
To by chyba było na tyle. A jeszcze dodam, że rodziców nei ma w domciu.. Obydwoje wyjechali, ale nie razem. I tak liczy się tylko fakt, że ich nie ma. Szkoda tylko, że jest post a niestety w tym okresie nie urzadzam imprez i na nie nie chodzę... oni chyba wiedzieli co robią ;p
NIo i to na tyle. Mam nadzieje, że w tym tygodniu będę miała więcej czasu i sił, żeby tu coś zostawiać... pozdrawiam serdecznie!!!!!!