Jak łatwo jest "zburzyć", zniszczyć cos co się długo bydowało!!!
A teraz opowiem Wam bajeczkę zapewne już ja czytali gadowicze gdyż krążyła po gg ale podoba mi się bardzo więc ja tu zamieszczam. Poruszyła mnie wewnętrznie więc i może kogoś też poruszy (prosze o komentarze):
Jednego dnia mały motyl zaczął wykluwać się z kokonu; mężczyzna usiadł i przyglądał się jak motyl przeciska swoje ciało przez ten malutki otwór. I wtedy motyl jakby się zatrzymał. Tak jakby zaszedł tak daleko jak mógł i dalej już nie miał sił. Więc mężczyzna postanowił mu pomóc; wziął nożyczki i rozciął kokon. Motyl wyszedł dalej bez problemu. Miał za to wątłe ciało i bardzo pomarszczone skrzydła. Mężczyzna kontynuował obserwacje, ponieważ spodziewał się że w każdej chwili skrzydła motyle zaczną grubieć, powiększać się dzięki czemu motyl będzie mógł odlecieć i zacząć żyć. Tak się nie stało! Motyl spędził resztę życia czołgając się poziemi z mizernym ciałem i pomarszczonymi skrzydłami. Do końca życia nie był w stanie latać. Człowiek w całej swej życzliwości i dobroci nie wiedział, że walka motyle z kokonem była bodźcem dla jego skrzydeł i dzięki temu motyl był w stanie latać, gdy tylko pokona opór kokonu.
Czasem walka to to , czego nam w życiu potrzeba. Jeśli Bóg pozwala nam iść przez życie bez jakichkolwiek problemów - to może to zrobić z nas słabeuszy. Nie bylibyśmy tak silni, jak moglibyśmy. Nie być w stanie do latania.
Prosiłem o siłę.......Bóg dał mi przeciwności losu, aby zrobić mnie silnym. Prosiłem o mądrość..............Bóg dał mi problemy do rozwiązania. Prosiłem o dobrobyt.............Bóg dał mi mózg i krzepę. Prosiłem o odwagę..............Bóg dał mi przeszkody do pokonania. Prosiłem o miłość...........Bóg dał mi ludzi w kłopocie, by im pomóc. Prosiłem o przychylność..............Bóg dał mi okazję do wykazania się.
"Dostałem nie to co chciałem, ale dostałem wszystko czego było mi trzeba"
Napisałam dziś tylko to gdyż nie za bardzo mam ochotę opisywać dzisiejszy dzień, a raczej jego koniec... :( wyglądam dziś jak ta biedronka na obrazku (czyli blee):