Komentarze: 4
Powiedzcie jak można byc tak głupim jak ja??? Nio jak?? To nie kłopoty lubią mnie tylko to ja je lubię sobie stwarzać... A chodzi o to, że mając złe humory, gdy coś mi dolega (co nie jest ściśle określone), nie potrawię nad tym zapanowaći ranie bliskie mi osoby...
Dziś było mi naprawdę źle chodź dzień był zwyczajny, noralny a wręcz spoko. Rano odrazu na wejście milutkie spotkanie z panią B. czyli moja wychowawczyni która ostatnio działa mi na nerwy. Oczywiście musiałam jak zwykle biedz na basen (żadko się nie śpieszę) w szkole (znowu, albo wreście go naprawili) jutro zreszta też będę go mieć. Fajnie sobie tak popływać, rozruszać kości. ;p Póżniej jakieś tam lekcje nic specjalnego... natomiast na dwóch polskich okazało się, że mi się poporstu nie opłaca uczyć. Mianowicie dostałam 4 za wypracowanie, które pisaliśmy przed feriami tzn. za nic (wogóle się nie uczyłam do tego), natomiast za sprawdzian z geografii do, którego się przygotowywałam i to długo dostałam marne 2!!! Się zdenerwowałam, ale poczym odreagowałąm (wtajemniczeni wiedzą o cio chodzi) ;p NIo i siobie wróciłam do domciu jakoś tak... sobie odpoczęłam i usnęłam jak zwykle nio cóz po takim męczącym dniu. ;p Pozałatwiałam parę spraw później.. i przyjechali Miśki (czyli moja siosstra z mężem) nio i sobie siedzieliśmy i było oki. gdy juz dom był pełen ludzi siedziałam sobei w pokoiku i mnie coś wzięło... nie było pewnej osoby a tak bardzo chciałam porozmawiać cio mnei rozdrażniło. Między czasie jakiś koles zacząl wypisywać, że chce sobie odebrać życie... wrr spowodowało to że znowu zaczęlam rozmyślać. Pojawił isę później Arni... steskniłam się za nim!!! I wkońcu tak długo oczekiwana osoba... i wtedy już byłam w skrajnie złym humorze i chciałam żeby ktoś się zainteresował co się ze mna dzieje, a tu się okazało, że w sumie to go nic nie interesuję ( tzn. ja wiem że tak nei jest ale się atk poczułam) i od słowa do słowa zrobiło się tak nieprzyjemnie, że monitora nie widziałam przez łzy <chlip>... poczym się tak wkur..... że głowa mała i wiem że nigdy był nie pisała tych słów które tam używałam wobec tej osoby gdybym była w normalnym stania, ale wtedy nie byłam. Ogólnei ostanio często mnei ponosi i mnie wiele rzeczy wkurza. Musze pożadnie się zastanowić czego ja chę od życia i od ludzi. Na czym mi tak naprawdę zalezy i co powinnam zrobić... ale nie jest to takie proste już dłuższy czas się nad tym zastanawiam nio i nic... sądzę że czas wszytsko pokaże, ale ja należe do osób które są strasznie niecierpliwe i emocjonalne i robią wiele rzeczy pod wpływem emocji poczym często gdy się zastanowią to nie zrobiły by czegoś w ten sposób jaki już zrobili... nioi chyba trohce zakręciłam. Poprostu miałam okropnego doła i nie potrawiłam go opanować. I tak to już jest... i nei wiem czy mogę cos na to poradzić bo i tak jak mnie coś "poniesie" to nie pamiętam o pochamowywaniu się. Błagam tylko nie piszcie że to trzeba wyćwiczyć czy nauczyć się tego, zawsze tak sobie powtarzam i cio?? i nic!! Achnio jaka ja głupiutka jestem... a dziś to osiągnęłam szczyt szczytów mojej inteligencji!!! Ale zoabczcie jak to jest: sama nei pochwalam takiego zachowania, a poczym sama tak robię. wrr...
Nie lubię się przez to!!! Jak można wreście ustalić się co się chce...??? A może jeśli jets taka nie pewność to może żadną z rzeczy nei wybierać bo może tak naprawde żadnej z nich nie chcemy?? Nie nio ja chyba chcę którą z nich ale nie wiem którą...