Najnowsze wpisy, strona 3


lut 14 2004 Love is time...
Komentarze: 2

To był udany dzień... ;p Kamilku jesteś wspaniały...!!! Bardzo ci dziękuję, że jesteś. Nie wiem co bym bez ciebie zrobiła. Przepraszam, że jest tak jak jest... mam nadzieje, że tak będzie lepiej (tak sądzę).

MIłość jest czasem, gdyż prawdziwa miłość można odkryć dopiero po długim czasie i po doświadczeniach, przygodach i kłopotach z którymi się spotkało i pokonało...

Nadal nie mogę przeżyć tej imprezy... nio poprostu to był szok!!! Jakby rozmowa (taka zwykła) była czymś złym. Nio cóż różni ludzie, różne poglądy... ale żeby aż takie porąbane??

A teraz Kamil i Artur będa mnei drażnić- nie chą powiedziec o kim, o czym rozmawiają... wrrrr!!! hihi Dostałam dziś kwiatuszki (różyczki, jak ja uwielbiam kwiatuskzi) takie śliczne od Kamilka i rameczkę z naszym zdjęciem. Słodziutki jesteś... o kurcze jest tak wcześie a mi się oczka chcą zamknąć- słabo?? jakas zmęczona jestem. Nio cóż ta myśl, że po niedzieli poneidziałek i szkoła... yhy <żygi designtimesp=16882 designtimesp=18746 designtimesp=10530 designtimesp=10824> nie chcę tam iść!!! Ale muszę, niestety...

"Nie patrz na piękno lecz na serce człowieka,      bo piękność przeminie, a serce wciąż czeka     nie patrz na ten głupi wyraz twarzy     Lecz na serce,  które miłościa cię darzy..."

abiedroneczka : :
lut 14 2004 Ale impreza była...
Komentarze: 2

Nio takiej imprezy to jeszcze nie było!!! Nie chodzi o to jak się bawiłam tylko o to cio tam się wydarzyło! Dowiedziałam się że rozmawianie z chłopakiem, który podoba się innej dziewczynie jest zabronione!!! Normalnie szok!!! Nie rozumiem tego!!! Wogóle jak tak można?? Cio miałam powiedzieć mu: "ej nie rozmawiaj ze man bo nie możesz, bo podobasz się jej"?? Idiotyzm i przez to wróciłam tak wcześnie z tej imprezy... aż wstyd tak wcześnie z imprezy wracać!!! Nio cóż. Kurczę, nie mogę tego pojąć!! On był naprawdę miły i jako jedyny normalny w tym towarzystwie!!! Prawie chcialy mnie pobić!! Wariatki!!! Może to przez ten 13 piątek?? Nie, ja nie wierze w takie rzeczy.

Ale fajnie Kamilek zrobił na blogu- ma muzyczkę!!! Ja też chcę!!!

Jutro dopiszę resztę bo oczka mi się kleją...

 

abiedroneczka : :
lut 12 2004 Czasem lepiej ustąpic...??
Komentarze: 4

Nie wiem czy to dobra metoda... ale no cóż. Czasami lepiej ustąpic i mieć święty spokój, ale nie jest to dobry sposób na problemy. Nio cóż wszystko zależy od sytuacji.

Czekał mnie jutro bardzo "zapchany" dzień. Miałam jechac w tyle miejsc, tyle rzeczy załatwiać i chyba połowa z nich odeszła ale nio cóz...może to i lepiej jeszcze nie wiadomo co by sie stało... Stwierdzem, że jednak nie potrawię pocieszac ludzi, ani im pomagać. Może za bardzo się staram. Tak czasami jest jeśli za bardzo się czegoś chce... Nic się na to nie poradzi... niestety!

Dlaczego jak coś się buduje (tak znowu o tym pisze) to jest tak trudno, a jak się coś niszczy to w taki łatwy sposób! To nie fair!! Czuję się okrutnie zagubiona... nie wiem czego naprawdę chcę i wogóle wszystko jest takie pokręcone! Co ja mam poradzić że jestem zazdrosna bo się przyzwyczaiłam, a przeciez nie powinnam, nie mam do tego prawa!!! Nio i wogóle... wrrr... tylko sie pochlastać!!!

Nie no dosyć tych smutasów!!! Życie i tak jest juz okropne, więc ja go jeszcze bardziej nie będę pogarszać. O nie!!! Na to sobie nigdy nie pozwolę!!! Ja chce go upiększać, a nie niszczyć!!! Od dziś żadnych smutnych notek!!! Ciekawe czy to wyjdzie... pewnie nie gdyż zycie jest jakie jest i trzeba być realistą... W życiu jest miejsce na smutek i na radość. I choc wydaje się nam że więcej jest smutków to nei jest to prawda... gdyż tak już jest że smutek przeżywamy bardziej emocjonalnie i wydaje nam się że dłuzej trwa... a tak naprawde to chwil radosnych jest tyle samo, a nawet i więcej tylko my poprostu tego nie zauważamy.Nie doceniami chwil radosny. A jesli uważamy że ich nie ma to sami je twórzmy!!!! Gdyż życie jest za krótkie żeby je na zamartwianiu zmarnować!!!! 

Kiedyś zrobiłam doświadczenie: cały dzień się uśmiechałam do wszystkich... dokładnie do wszystkich, do ludzi w autobusie, tramwaju, na przystanku, w drodze do szkoły, w szkole, do nauczycieli, do rodziny itd. i wiecie co?? Świt stał sie wtedy o wiele łądniejszy!!! Wszyscy odwzajemniali mój uśmiech!!! Oczywiście były wyjątki, ale wyjątki tylko potwierdzają tezę!!!

oki to na tyle.. ale się rozpisałam!!! hihi nio bo to dzięi Arniemu który sprawił że zaczęłam rozmyślać nad tym cio mnie otacza i są tego konsekwecje ( te wypiciny u góry). A ja jutro idę na 18 osoby której nei znam ale za to z Gabrysią i będzie siuper bo do wszystkich się będę uśmiechać!!! :))))))))))) i w ten oto sympatyczny sposób kończę dzisiejszą notkę buziaczki!!! Uśmiech proszę!!!!!

abiedroneczka : :
lut 11 2004 Boże dzięki że są jeszcze tacy ludzie...
Komentarze: 2

Czytajcie i uwielbiajcie (ja juz to robię) autora tego pięknego utworu!!!!

"Noc piekna wspaniala, Zima mrozna do nas zawitala, sniegiem nas obdarowala.
Ksiezyc sie chowa w polmroku, Slonce ucieklo od nadmiernego chlodu.
Mroz kroczy swobodnie poprzez doline pelna chlodu. Swym darem chlodzi cala Polską kraine.
Ludzie z zimna przed mrozem pozamykani w swych domkach.
Tula Sie do swojego wspolnego domowego Ciepla. Ich Ciala zmarzniete lgna do siebie.
By dom otaczany Mrozem wypelnic Cieplem. Jedna iskierka, iskierka milosci starczy by wybuch wielki plomien namietnosci.
Plomien ktory swym cieplem pochlonie najgrozniejszy z groznych Mrozow. Lecz mimo to Zima pozostanie.
Ale Ty by przezyc miej w sercu milosc, niech ona twoja wiara pozostanie." ARNI

Dzięki  za to że jesteś!!!

abiedroneczka : :
lut 11 2004 ;(
Komentarze: 1

Jak łatwo jest "zburzyć", zniszczyć cos co się długo bydowało!!!

A teraz opowiem Wam bajeczkę zapewne już ja czytali gadowicze gdyż krążyła po gg ale podoba mi się bardzo więc ja tu zamieszczam. Poruszyła mnie wewnętrznie więc i może kogoś też poruszy (prosze o komentarze):
Jednego dnia mały motyl zaczął wykluwać się z kokonu; mężczyzna usiadł i przyglądał się jak motyl przeciska swoje ciało przez ten malutki otwór. I wtedy motyl jakby się zatrzymał. Tak jakby zaszedł tak daleko jak mógł i dalej już nie miał sił. Więc mężczyzna postanowił mu pomóc; wziął nożyczki i rozciął kokon. Motyl wyszedł dalej bez problemu. Miał za to wątłe ciało i bardzo pomarszczone skrzydła. Mężczyzna kontynuował obserwacje, ponieważ spodziewał się że w każdej chwili skrzydła motyle zaczną grubieć, powiększać się dzięki czemu motyl będzie mógł odlecieć i zacząć żyć. Tak się nie stało! Motyl spędził resztę życia czołgając się poziemi z mizernym ciałem i pomarszczonymi skrzydłami. Do końca życia nie był w stanie latać. Człowiek w całej swej życzliwości i dobroci nie wiedział, że walka motyle z kokonem była bodźcem dla jego skrzydeł i dzięki temu motyl był w stanie latać, gdy tylko pokona opór kokonu.
Czasem walka to to , czego nam w życiu potrzeba. Jeśli Bóg pozwala nam iść przez życie bez jakichkolwiek problemów - to może to zrobić z nas słabeuszy. Nie bylibyśmy tak silni, jak moglibyśmy. Nie być w stanie do latania.
Prosiłem o siłę.......Bóg dał mi przeciwności losu, aby zrobić mnie silnym.    Prosiłem o mądrość..............Bóg dał mi problemy do rozwiązania. Prosiłem o dobrobyt.............Bóg dał mi mózg i krzepę. Prosiłem o odwagę..............Bóg dał mi przeszkody do pokonania. Prosiłem o miłość...........Bóg dał mi ludzi w kłopocie, by im pomóc. Prosiłem o przychylność..............Bóg dał mi okazję do wykazania się.

"Dostałem nie to co chciałem, ale dostałem wszystko czego było mi trzeba"

Napisałam dziś tylko to gdyż nie za bardzo mam ochotę opisywać dzisiejszy dzień, a raczej jego koniec... :( wyglądam dziś jak ta biedronka na obrazku (czyli blee):

 

abiedroneczka : :